Balejaż znów stał się na topie, powstała nowa technika a mianowicie flamboyage. Są to nic innego jak pasemka na włosach, wyglądające naturalnie jakby muśnięte słońcem. Metoda ta wyparła charakterystyczne ombre oraz dotychczas modne zbyt ciemne pasma kosmyków przeplatane z jasnymi, które wyglądały sztucznie i tandetnie. W świecie gwiazd świetliste refleksy zyskały natychmiastową popularność. Noszą je znane osobistości – Jennifer Lopez, Miranda Kerr czy też Sarach Jessica Parker.
Specjaliści z salonu Chic, wprowadzając tą technikę opatentowali całkiem ciekawy sposób nanoszenia farby. Wykorzystują specjalne samoprzylepne paski o długości włosów a fryzjer wybierając pasma o odpowiedniej szerokości koloryzuje je na całej długości. Po upływie ok 20-40 min. po zanurzeniu ich w wodzie paski odklejają się.
Pasemka dają wrażenie, jakby włosów było więcej tzw efekt push up. Dzieje się tak, bo uzyskujemy wielotonowy odcień. Pamiętajmy jednak, że rozjaśnione pasemka muszą być cieniutkie i liczne, wówczas nadadzą optycznej objętości. Rozświetlają fryzurę a przede wszystkim odmładzają. Rewelacyjnie prezentuje się zarówno na krótkich jak i długich pasmach.
Wielkim plusem tej metody jest to, że Odrosty są mniej widoczne w porównaniu do tradycyjnego nanoszenia pasemek. Oznacza to, rzadsze wizyty u fryzjera i zaoszczędzone pieniądze.
Najważniejsze, aby włosy były w świetnej kondycji, a odcień farby odpowiednio dobrany do karnacji (bez siwych odrostów) a przede wszystkim z połyskiem.